Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ZUS kontroluje zwolnienia L4. Wpływają anonimy na „chorych” sąsiadów i współpracowników

Andrzej Matys
Andrzej Matys
ZUS Białystok
W całym kraju, także w województwie podlaskim ZUS sprawdza zwolnienia lekarskie. Skuteczność kontroli z roku na rok wzrasta. Głównie dzięki wskazówkom od „życzliwych”. Tylko w ubiegłym półroczu, dzięki donosom białostocki Oddział ZUS wszczął 49 postępowań.

Zakład Ubezpieczeń Społecznych podsumował właśnie wyniki kontroli zwolnień lekarskich. Sprawdzał, czy osoby chore prawidłowo korzystają ze zwolnień oraz czy wystawione zwolnienia były zasadne. W Podlaskiem ZUS sprawdził w zeszłym roku 7,7 tys. zwolnień, po których wstrzymał wypłatę świadczeń na ponad 338 tys. zł.

- Donosy to dziś coraz częstsza forma namierzania osób, które nie zawsze robią to, co podczas stwierdzonej przez lekarza niezdolności powinny, czyli „kurować się”. Sąsiad na sąsiada, współpracownik na koleżankę zza biurka, były szef na aktualnego przełożonego. Można mnożyć kto na kogo donosi. Np. sygnałem do wszczęcia postępowania wyjaśniającego był pracownik, który na zwolnieniu lekarskim uczestniczył w posiedzeniu sądowym… jako ławnik. Kolejny, to mąż zmarłej kobiety, który zgłosił, że jej brat podczas choroby remontuje dom – informuje Katarzyna Krupicka regionalny rzecznik prasowy ZUS województwa podlaskiego.

ZUS już wysyła PIT-y z rozliczeniem podatkowym za 2019 rok

Byli też kłócący się wspólnicy (już nie prowadzą razem firmy), którzy postanowili uprzykrzać sobie życie. Jeden z nich dostarczył ZUS-owi dowody (nagrania i zdjęcia) na biznesowego partnera, że ten zamiast się kurować intensywnie pracował. Z kolei pewna kobieta doniosła na koleżankę, która podczas choroby otwierała przewód doktorski, a prezes firmy wpadł na pobieraniu pieniędzy z bankomatu w banku, w którym pracuje. „Życzliwym” informatorem ZUS okazał się… były prezes.

Jak informuje rzeczniczka, ZUS prowadzi dwa rodzaje kontroli zwolnień. Pierwszy dotyczy ich wykorzystywania, a drugi - orzekania o czasowej niezdolności do pracy. W pierwszym przypadku sprawdza się, czy chory wykorzystuje L4 zgodnie przeznaczeniem i stosuje się do zaleceń lekarza, a nie np. pracuje, remontuje mieszkanie, czy wykonuje inne czynności, które mogą wydłużyć powrót do zdrowia.
Co ważne, mogą to robić również firmy, którzy zatrudniają powyżej 20 pracowników. W 2019 roku białostocki ZUS zrealizował 2,8 tys. takich kontroli. Z tego powodu 223 osoby straciły prawa do zasiłku, a Zakład odzyskał ponad 310 tys. zł.

Drugi rodzaj kontroli wykonują lekarze orzecznicy ZUS, którzy sprawdzają, czy zwolnienie jest zasadne i czy osoba korzystająca z L4 jest nadal chora. W zeszłym roku, w naszym regionie orzecznicy ZUS-u sprawdzili 4,9 tys. zwolnień, po których wypłatę świadczeń (28,1 tys. zł) wstrzymano 53 osobom.

- Jeżeli osoba korzysta ze zwolnienia niezgodnie z jego przeznaczeniem Zakład wstrzymuje wypłatę świadczenia, a jeżeli zostało już wypłacone, nakazuje jego zwrot. O niewłaściwym korzystaniu ze zwolnienia lekarskiego mówimy, gdy chory w jego trakcie pracuje lub wykonuje inne działania, które mogą wydłużyć powrót do zdrowia – przypomina Katarzyna Krupicka.

Zobacz też: Adam Abramowicz i Jarosław Gowin o abolicji ZUS.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bialystok.naszemiasto.pl Nasze Miasto