Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Za prowokację dziennikarską z udziałem policji odpowie przed sądem

Joanna Bajkiewicz
Dziś w Sądzie Rejonowym w Zambrowie ruszył proces z powództwa policji skierowany przeciwko dziennikarce Iwonie Poredzie-Łakomskiej, za prowokację dziennikarską z udziałem zambrowskiej policji.
Dziś w Sądzie Rejonowym w Zambrowie ruszył proces z powództwa policji skierowany przeciwko dziennikarce Iwonie Poredzie-Łakomskiej, za prowokację dziennikarską z udziałem zambrowskiej policji. Joanna Bajkiewicz
Dziś w Sądzie Rejonowym w Zambrowie ruszył proces z powództwa policji skierowany przeciwko dziennikarce Iwonie Poredzie-Łakomskiej, za prowokację dziennikarską z udziałem zambrowskiej policji. Iwona usłyszała dwa zarzuty z kodeksu wykroczeń: wprowadzenie w błąd organu co do własnej tożsamości oraz miejsca zatrudnienia oraz wywołanie niepotrzebnej czynności.

– Ocenę pozostawiam gestii sądu. Wystąpiliśmy o ukaranie obwinionej karą grzywny w wysokości 1000 złotych i nawiązki w tej samej wysokości na rzecz Fundacji wdów i sierot poległych policjantów - mówi asp. sztab. Krzysztof Wagner, z KMP w Zambrowie.

Obwiniona do winy się nie przyznaje i wnosi o uniewinnienie lub umorzenie procesu.

– Sprawa jest kuriozalna. To była dziennikarska prowokacja. Rzetelna, przemyślana i w pełni udana – mówi Iwona Poreda - Łakomska.

Zdaniem dziennikarki sprawa ma charakter polityczny.

Do zdarzenia doszło 11 stycznia br. Iwona zadzwoniła do dyżurnego policji w Zambrowie i podając się za urzędniczkę z gabinetu politycznego ministra Jarosława Zielińskiego prosiła o pomoc. Twierdziła, że popsuł jej się samochód i oczekiwała podwiezienia służbowym samochodem czy też ewentualnego holowania pojazdu do najbliższego warsztatu.

Tego dnia Iwona wykonała trzy telefony. Policja w Ostrowi Mazowieckiej oraz funkcjonariusze policji w Wyszkowie odmówili pomocy, odsyłając kobietę do służb drogowych, które są kompetentne w tej sprawie.

Funkcjonariusze policji w Zambrowie postanowili zaś przyjąć nietypowe zgłoszenie i po kilku minutach zjawili się na miejscu rzekomego zdarzenia. O wylegitymowanie dziennikarki poprosili jednak dopiero wtedy, kiedy ta przerwała prowokację.

Materiał z przeprowadzonej prowokacji wyemitowano w programie informacyjnym 13 stycznia, a dwa dni później w kolejnym - tym razem programie publicystycznym. Miał on na celu ukazanie wykorzystywania policjantów przez przełożonych do wykonywania poleceń przedstawicieli władzy, wykraczających poza służbowe obowiązki.

– Do prowokacji skłoniły nas niepokojące działania służb mundurowych, takie jak zakładanie skrzydeł aniołów podczas obchodów trzech króli czy wycinanie konfetti, które miało miejsce w listopadzie ubiegłego roku – tłumaczy dziennikarka.

Jej zdaniem policjanci nie powinni przyjąć tego zgłoszenia. I choć Iwona przez telefon podała nieprawdziwe nazwisko, poproszona o wylegitymowanie, podała swój prawdziwy dowód osobisty. Wyrok w tej sprawie zapadnie 20 czerwca br.

Autobus z izraelską młodzieżą rozbił się na Podlasiu. Pasażerowie bez urazów, kierowca trafił do szpitala, źródło: TVN24/x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zambrow.naszemiasto.pl Nasze Miasto