Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

gm. Rutki. Przyroda i rolnicy potrzebują melioracji

Joanna Bajkiewicz
Joanna Bajkiewicz
Od lat rolnicy i ekolodzy szukają kompromisu, by z jednej strony chronić torfowe tereny Natura 2000 Bagno Wizna, a z drugiej - by rolnicy mogli korzystać ze swoich łąk. Dzisiaj wszyscy mówią jednym głosem: potrzebne są działania.

Tereny Bagno Wizna to 10 tys. hektarów łąk. Zmeliorowane za czasów funkcjonowania PGR- ów, dzisiaj popadają w ruinę. Rolnicy od lat żalą się, że na zalane łąki nie mogą wjechać, tracąc olbrzymie pokosy siana. Eksperci, którzy zgromadzili się wczoraj w urzędzie gminy Rutki Kossaki nie mają wątpliwości, że brak odpowiedniej melioracji nie tylko nie pomaga przyrodzie, ale i szkodzi .

- Nasze spotkania nabierają sensu. Dwa lata temu były pozwy do sądu, bo rolnicy czyszczą czy konserwują rowy - stwierdza Wojciech Łuba, przewodniczący Powiatowej Izby Rolniczej w Zambrowie.

Rolnikom także zależy na tym, by uporządkować gospodarkę wodną na tym terenie. Są gotowi nawet podzielić łąki, by te mniej atrakcyjne rolniczo pozostawić tylko przyrodzie, a zająć się intensywnie częścią, gdzie mogą uzyskać dobrej jakości paszę.

Spotkanie w urzędzie poprzedziła wizja lokalna i wszyscy są zgodni: zaniedbanymi rowami trzeba się zająć. Potrzebna jest nie tylko infrastruktura, ale i instytucja, która mogłaby nią się opiekować. Pierwszym krokiem i nadzieją na rozwiązanie problemu ma być ekspertyza hydrologiczna, która pozwoli zaplanować obieg wody, by nie przerywając ciągłości rolnej, zapewnić korzyść dla przedmiotów ochrony przyrody. Dokument jest w trakcie opracowania i ma być gotowy jesienią tego roku. Przedstawia aż 9 scenariuszy, w zależności od obranego kierunku: skrajnej ochrony przyrody, biznesowy nastawiony na optymalizację produkcji rolnej lub pośredni oraz dodatkowo przygotowywane są w trzech różnych wariantach klimatycznych.

Dariusz Modzelewski, wójt gminy Rutki, nie patrzy jednak optymistycznie.

- Tematem tych łąk zajmuję się od ponad dekady, sygnalizowałem ten problem jeszcze jako przewodniczący rady. I już 12 lat temu Gazeta Współczesna pisała o naszych łąkach, wyglądających, jak pola ryżowe. Dzisiaj mleko się rozlało. Z niepokojem słucham debaty, bo mówimy o dwóch stronach, a tych stron jest więcej - ze cztery. Na tych tysiącach hektarów mamy sto kilometrów dróg , których już teraz nie jesteśmy w stanie utrzymać. Łąki na tym obszarze mają rolnicy z kilku gmin. Kiedy przyjeżdżają nawet 50 km, biorą ciężki sprzęt, niszczą drogi, łamią przepusty betonowe sprzed 50 - 60 lat. Nie radzimy sobie , a co będzie, kiedy ten poziom wód jeszcze podniesiemy -mówi włodarz.

Pomoc obiecał Lech Kołakowski, sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, który podkreślał, że zabezpieczenie bezpieczeństwa żywnościowego jest priorytetowym zadaniem państwa .

- Będę stawał w obronie rolników i produkcji rolniczej . Musimy w tym trudnym czasie, czasie wojny utrzymać produkcję rolniczą - mówił Lech Kołakowski, jeszcze przed rozpoczęciem dyskusji.

Po wysłuchaniu wszystkich stron, z kolei zapewniał, iż choć to trudne kwestie, obejmujące pracę trzech resortów, nie ma spraw, których nie da się rozwiązać.

- Proponuję podniesienie rozmów do resortu rolnictwa, zorganizuję spotkanie w ministerstwie z udziałem włodarza, rolników oraz wszystkich przedstawicieli zgromadzonych na tym spotkaniu - mówił wiceminister Lech Kołakowski.

Nie wyklucza, że być może potrzebne będzie powołanie nawet pełnomocnika rządu, który zajmie się problemem terenów Bagno Wizna, ich zagospodarowania, ale i właściwego utrzymania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zambrow.naszemiasto.pl Nasze Miasto